W styczniu 2021 r. weszła w życie nowelizacja Kodeksu cywilnego, która rozszerzyła prawa konsumenckie na sporą grupę przedsiębiorców. Zgodnie bowiem z dodanym art. 3855 KC z praw konsumentów określonych w przepisach Kodeksu cywilnego będą mogli korzystać przedsiębiorcy będący osobami fizycznymi w przypadku zawierania umów bezpośrednio związanych z działalnością danego przedsiębiorcy, gdy z treści tej umowy wynika, że nie posiada ona dla niej charakteru zawodowego, wynikającego w szczególności z przedmiotu wykonywanej przez niego działalności gospodarczej, udostępnionego na podstawie przepisów o Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.
Zgodnie z art. 221 KC za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Konsumentem nie nazwiemy zatem nigdy przedsiębiorcy, chyba że będzie on dokonywał zakupu prywatnie. W efekcie wprowadzonych zmian mamy obecnie do czynienia z trzema rodzajami podmiotów konsumentem, przedsiębiorcą oraz przedsiębiorcą – konsumentem, korzystającym w istocie z przywilejów właściwych konsumentom w sytuacji dokonywania transakcji o charakterze niezawodowym.
O ile cel przepisów jest oczywisty, ustawodawca chciał wyeliminować nierówności w obrocie gospodarczym, o tyle sama jakość legislacyjna pozostawia wiele do życzenia. Trzeba bowiem zwrócić uwagę, że przepisy przewidują szereg wymogów po spełnieniu których z rzeczonej ochrony konsumenckiej będzie można skorzystać. Wiele z tych warunków posiada charakter nieostry. Jak bowiem interpretować „zawarcie umowy bezpośrednio związanej z działalnością”? Można tylko domniemywać, że takiej ochronie będą polegały umowy zawarte przez samego przedsiębiorcę, których przedmiot musi być związany z działalnością gospodarczą. Dokonując wykładni literalnej z takiej ochrony nie będzie korzystał przedsiębiorca, który nabył przykładowo sprzęt elektroniczny dla uciechy swych dzieci, a nie dla potrzeb działalności gospodarczej. Przez zawarcie umowy jako przedsiębiorca, z racji braku bezpośredniego związku z działalnością gospodarczą, utraci on prawa do ochrony konsumenckiej, z której mógłby korzystać gdyby zawarł umowę jako osoba nieprowadząca działalności gospodarczej.
Kontrowersje budzi również kolejna przesłanka, zgodnie z którą z treści umowy wynika, że nie posiada ona charakteru zawodowego dla przedsiębiorcy. Ciężko na chwilę obecną ocenić jakie kryteria mają przesądzać o braku charakteru zawodowego umowy. Aczkolwiek ustawodawca w dalszej części przepisu podpowiada, że brak zawodowego charakteru może wynikać m. in. z przedmiotu działalności gospodarczej wpisanego do CEIDG. Przykładowo, radca prawny, który nie wpisał do CEIDG działalności szkoleniowej, mimo jej prowadzenia w praktyce, może powoływać się na brak zawodowego charakteru umowy nabywając rzutnik wykorzystywany do prowadzonych szkoleń, a co za tym idzie korzystać z ochrony konsumenckiej.
Należy również zwrócić uwagę, że z opisywanej ochrony mogą skorzystać nie tylko przedsiębiorcy wpisani do CEIDG. Wystarczy status osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą, nawet jeżeli nie została ona ujawniona w żadnej ewidencji.
Skupiając się jednak na zaletach wprowadzonych zmian, dostrzec należy przede wszystkim szersze prawo przedsiębiorców – konsumentów do rękojmi za wady, bowiem sprzedający nie będą mieli możliwości wyłączyć rękojmi tylko z tego powodu, że kupujący również jest przedsiębiorcą.
Co więcej, w transakcjach niemających charakteru zawodowego dla nabywcy będzie obowiązywało domniemanie istnienia wady w chwili zakupu, a w przypadku, w którym sprzedawca zaproponuje usunięcie wady, przedsiębiorca będzie mógł żądać wymiany rzeczy na nową.
Jednoosobowi przedsiębiorcy uzyskali również uprawnienie do odstąpienia od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa w terminie 14 dni lub nawet 12 miesięcy, jeżeli sprzedawca nie poinformuje o prawie odstąpienia od umowy.
Co jednak najważniejsze, zmiany gwarantują przedsiębiorcom – konsumentom zakaz zamieszczania w treści zawieranych umów tzw. klauzul abuzywnych, czyli niedozwolonych. Z powyższego wynika zatem, że przedsiębiorca – konsument w przypadku zawarcia umowy, która nie ma dla niego charakteru zawodowego, będzie mógł powołać się na niedozwolone klauzule umowne (klauzule abuzywne), gdy postanowienia umowy, które nie zostały z nim ustalone indywidualnie, kształtują jego prawa i obowiązki w sposób niezgodny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interes. Przykładem niedozwolonej klauzuli może być np. uzależnienie możliwości rozwiązania umowy przez konsumenta od zapłacenia kary, czy wyłączenie odpowiedzialności firmy za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania.
W związku z tak istotną zmianą przepisów, podmioty oferujące dotychczas swoje usługi przedsiębiorcom powinny rozważyć dostosowanie stosowanej dokumentacji do obecnego stanu prawnego, a w szczególności zidentyfikować i w razie potrzeby usunąć postanowienia, które mogłyby zostać uznane za klauzule abuzywne, opracować rozwiązania alternatywne, dochować obowiązku informacyjnego (np. w zakresie prawa odstąpienia od umowy), jak również przeanalizować istniejącą ofertę dedykowaną przedsiębiorcom (m. in. ogólne warunki umów, regulaminy, wzory umów, oświadczeń itp.).
Podsumowując, na obecną chwilę trudno ocenić skutki, jakie przyniosą wprowadzone zmiany. Mając jednak na uwadze powyższe rozważania, zachodzi obawa, że nieostry charakter przepisów spowoduje skutek odwrotny od zamierzonego, gdyż zarówno sprzedający, jak również kupujący będą pozostawali w niepewności odnośnie ochrony prawnej kupującego i przepisów, które należy stosować. Należy zatem spodziewać się dodatkowej lawiny spraw w sądach, gdyż to one będą musiały decydować czy tym razem nieostre przesłanki, wynikające z art. 3855 KC zostały spełnione.
Autor: Daria Pośpiech – Przeor
Radca prawny, Dyrektor Działu Prawnego w ECDP Group